Recenzja – Cinder (Saga księżycowa 01)

17:36 julia 2 Comments

O książce pierwszy raz usłyszałam już bardzo dawno temu pod nazwą "Saga księżycowa", ale zapomniałam o niej, chociaż mijałam ją tysiące razy w Empiku. Miesiąc temu szukałam książek do poczytania na Goodreads i zobaczyłam książkę z bardzo interesującą i ładnie wyglądającą okładką (tak wiem, nie oceniaj książki po okładce ;)) pod nazwą "Cinder". Przeczytałam opis i bardzo mnie zainteresował, przede wszystkim mechaniczna wersja Kopciuszka. Mówię sobie: A co mi tam, ściągnę sobie ebooka. Ebooka ściągnęłam, ale do książki nie mogłam się zabrać. Minął tydzień, zaczęły się ferie i z braku zajęć i książek zabrałam się do czytania pierwszej części sagi księżycowej. Główną bohaterką jest Kopciuszek-robot, nazywana Linh Cinder. Pracuje ona jako mechanik i na początku książki reperuje androida dla księcia. Później rzeczy się trochę komplikują i... no cóż, zobaczycie sami :) Książka na początku nie wzbudziła we mnie pozytywnych emocji, dopiero po jakimś czasie zaczęła się robić bardzo ciekawa - koniec końców nie mogłam się od niej oderwać. Głównej bohaterki, czyli Linh Cinder trudno nie polubić, jest intrygującą postacią. W tej książce Cinder przyjaźni się z jedną z dwóch sióstr przyrodnich, zupełnie odwrotnie niż w oryginale. Książka nie ma szczęśliwego zakończenia, ale spokojnie, są jeszcze trzy części. Niestety przetłumaczone są tylko 2 z 4 książek i nie zanosi się na to, że trzecia część zostanie przetłumaczona. Polecam wam tę książkę, chociaż nie gwarantuję, że wszystkim się spodoba (zresztą jak każda książka). Moim zdaniem zasługuje ona na 7/10 gwiazdek :) Jeśli czytaliście lub przeczytacie tę książkę to napiszcie w komentarzu swoją opinię na jej temat.


Oczywiście wielkie podziękowania dla wydawnictwa Egmont i tłumaczki pani Doroty Konowrockiej, bez których książka nie byłaby dostępna w języku polskim :)




Moja ocena:☆☆☆☆☆☆☆/10
Ilość stron: 440
Rok wydania: 2012
Autor: Marissa Meyer
Wydawnictwo: Egmont
Tłumacz: Dorota Konowrocka

O książce pierwszy raz usłyszałam już bardzo dawno temu pod nazwą "Saga księżycowa", ale zapomniałam o niej, chociaż mijałam ...

2 komentarze :

  1. Słyszałam już o tej książce wiele razy, ale jakoś tak nie mogłam się za nią zabrać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mogłam się do niej zabrać, ale jak już zaczęłam czytać to mi się spodobała, chociaż druga część jest znacznie lepsza.

      Usuń